poniedziałek, 17 czerwca 2013

1


Zastanawiam sie od czego by tu zaczac, mowia ze najlepiej od poczatku wiec i tak zrobie.Jestem Mia Arango,mam 20 lat i mam bzika na punkcie 1D a dokladnie na punkcie Harrego Stylesa.Opowiem wam co mi se przydarzylo.

Byl listopadowy poranek,za oknem lał deszcz,zreszta jak zawsze w Anglii,ja jeszcze spalam choc mialam juz dawno wstac do szkoly.Moj sen postanowila przerwac moja mama,ktora wparowala do pokoju jak perszing.
m-Mia czy ty poraz kolejny masz zamiar spoznic sie do szkoly?Wstawaj dziecko,to twoj ostatni rok!
-juz wstaje mamo noooo!
Zwleklam swoje cielsko z lozka i udalam sie w kierunku lazienki.Szybko obmylam twarz, zeby by zdarzyc otworzyc jeszcze choc na chwile laptopa.Tego dnia humor mialam zly, nawet bardzo i choc powinnam byc szczesliwa bo mial byc mecz koszykowki a my mialysmy z moja druzyna tanczyc niezadowalalo mnie to.Otworzylam lapka i weszlam na tt, kurde zero wiadomosci, codzinnie pisalam miliony twitow do Hazzy a mimo to nigdy mi nie odpisal.Bylam juz na pieciu koncertach , w pierwszych rzedach a on mimo tego mnie ignorowal.AbsurdTym razem nie napisalam , ubralam sie ,swoje dlugie jasnobrazowe wlosy spielam w niedbalego koczka ,chwycilam torbe i zeszlam do kuchni.
M-wyczesalas wczoraj kiare?-zapytala mama a ja prawie udlawilam sie kawa
-zapomnialam ale mial to zrobic Ralph
M-to twoja klacz, nie denerwuj mnie nawet,zrobisz to po powrocie ze szkoly
-dobra juz, ide-wzielam kubek z kawa i ruszylam do samochodu.
Bylam dopiero w 3 kl liceum , mialam rok w tyl z powodu przeprowadzki.Od 3 lat mieszkalismy w Anglii,cale zycie mieszkalam w Polsce, co wakacje jezdzilam na 2 miesiace do babci do Meksyku a dokladnie do Veracruz skad pochodzil moj ojciec.Dlatego tez mieszkalismy na obrzezach Londynu bo przyzwyczajenie mojego taty do Haciend nie pozwoliloby mu mieszkac w malutkim domku,mielismy zatem wielka haciende i ogromna dzialke .Pozatym mial wielka firme ze swoim bratem i udziely w innych ,mielismy ranczo najwieksze w Londynie i okolicy .Mi to odpowiadalo,mialam co chcialam choc mimo tego nie zglupialam i bylam skromna osoba..Mialam 3 rodzenstwa,brata Pabla mial 24 lata, siostre Dianę miala16 lat i malutkiego braciszka Kevina mial 5 miesiecy i byl chyba ze wpadki bo nie byl planowany.Roznica wieku byla ogromna jak widac.W szkole jak to w szkole , poza meczem  nic ciekawego, te same twarze i podlizywanie sie wszystkim popularnym przez plastiki,ja nalezalam do elity ale nie bylam jak reszta idiotek, staralam sie z kazdym rozmawiac i bylam mila.Ja mialam swoj swiat ,swoje kredki i swojego Hazze w snach, tego dnia postanowilam jednak zakonczyc z One Direction raz na zawsze.Mialam juz 20 lat a sikalam za chlopakiem 2 lata mlodszym od siebie, to jakis absurd byl z moja uroda i charakterem moglam miec kazdego.Po wygranym meczu wrocilam do domu,postanowilam zakonczyc z 1D,pousuwalam wszystkie twitty do Harrego co zajelo mi 4 godziny,usunelam wszystko co mialam zwiazane z nimi i wyrzucilam gadzety z pokoju typu poduszki,posciel,zdjecia a nawet autografy.O 20 wyszlam na ranczo by wyczesac Kiarę,pobylam z nia troche i pozalilam sie jej,nastepnie wrocilam do domu.
                                         ***   1.02.2012
Nowy rok jakos mi minal, swieta tez, spedzilam je w gronie rodziny.Zeszly miesiac byl straszny, musialam nadstawiac tylka za klase ktora rozkrecila krzeslo nauczycielce muzyki ktora w efekcie siadajac do pianina upadla brzydko mowiac na dupe.Poradzilam sobie jakos ale zachowanie obnizyli kazdemu z nas.Mialam jeszcze ferie a dokladnie ostatni weekend ferii.Pozniej czekala mnie szkola do kwietnia w ktorym byly ferie wiosenne. Jakos musielismy dac rade z nauka, pozniej bedzie czas zabawy.Caly dzien chodzilam z mysla czy aby nie napisac zyczen urodzinowych Harremu,jednak to zlamaloby moja obietnicę dana samej sobie.Po dlugim meczarniach loczek przejal moj umysl i weszlam na twittera by napisac zyczenia, napisalam skromnie bo 'happy birthday' i to wszystko.Zamknelam lapcia i poszlam do Pabla pograc na PS3 i tak stracilam poczucie czasu.Zalogowalam sie na Twitta bo chcialam zobaczyc czy cos nowego sie tam dzieje , weszlam w interakcje a tam 'Harry Styles follow You' nie wierzylam wlasnym oczom, o rany, czy ja snilam? nie! on naprawde mnie zaobserwowal, bylam taka szczesliwa, jednak to prawda ze jak czlowiek przestaje o cos walczyc to to samo przychodzi z czasem.By nie byc Chamska zaobserwowalam go takze, bo jak konczylam z 1D kazdego z nich wywalilam z hukiem z Twitta.Po 2 min od followniecia zobaczylam zielana kropke na wiadomosciach , wszlam w skrzynke a tu taka niespodzianka. On napisal do mnie 'Hi', to jakis bullshit, przeciez to niemozliwe,odpisalam mu,caly szal wrocil, zaczelam wlaczac ich kawalki, spiewajac przy tym jak debilka.Stop. Musialam sie opanowac i zachowac zimna krew. Nasz dialog wygladal tak:
"H-Hi
-Hi
H-masz ciekawe zdjecia i jestes bardzo ladna
-dziekuje
H-zwiedzilas to wszystko co masz na fotach?
-tak
H-jestem Harry
-Mia
H-milo mi
-Mi rowniez , musze isc do przyjaciol, pa
H-szkoda, odezwe sie jeszcze,pa"
Głupstwo to mi rozum zjadlo Styles do mnie napisal a ja go olalam.W sumie to dobrze zrobilam ,on robil tak kazdej napotkanej dziewczynie.Siedzialam z kiara i jak zwykle mowilam jej co sie stalo, wydawala sie mnie roumiec.do nas dolaczyli moi przyjaciele.
Marc-19,chodzilam z nim do klasy,mieszkal obok mnie i byl bardzo przystojny, swojego czasu podkochiwal sie we mnie.
Kimberly-19,to ona zapoznala mnie ze wszystkimi w szkole,niska blondynka, o bladorozowej skorze i niebieskich oczach
Lieticia-20-corka naszego ogrodnika Ralpha,mieszka w takim malutkim mieszkanku dla pracownikow na tylach naszej chaty,jej babcia jest moja niania i kucharka.Przyjaznilam sie z nia juz w pl bo od lat jej tata pracuje dla mojego.
A wiec siedzielismy tak we 4  i rozmawiali o tym co mi sie przydarzylo.,dziewczyny sie smialy ze sie doczekalam,tak doczekalam sie ale co z tego jak nie chcialam z nim pisac,ee tam jestem jakas dziwna.Nagle zamyslenie przerwal mnie dzwiek powiadomienia z twittera ktore mialam ustawione w telefonie.Weszlam w wiadomosci i pokaza mi sie wiadomosc od Harrego,podniecona szybko weszlam by zobaczyc co napisal, ale moj usmiech na twarzy momentalnie zgasl:'czesc tu Harry,przepraszam Cie ale Louis i Niall pisali do Ciebie, zostawilam na chwile zalogowanego twittera a oni robili sobie jaja.Przepraszam za nich i zycze milego dnia'. Nie odpisalam mu nic,rzucilam iPhonem w stos siana.Co on sobie myslal,ze mogl kazdego traktowac z gory, pff, cham i tyle.Myslalam ze jest inny a tu trafila sie rozjebana gwiazdeczka.W sumie to tylko wyjasnil dlaczego taka wiadomosc do mnie dotarla.Ahh tam , przestalam sie nim przejmowac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz