czwartek, 27 czerwca 2013

4

23.03.2012
Nie odzywalam sie do Hazzy ,bo i po co? Ten dzwonil i pisal gdzie sie dalo , ale ograniczylam nasze kontakty do zerowych. Od czasu do czasu spotykalam sie z Naillem,lubilam sie z nim widywac,byl najzabawniejsza osoba jaka kiedykolwiek poznalam.Przedstawilam go swoim znajomym i chyba nawet sie polubili, co bardzo mnie cieszylo. Tego dnia wyszykowalam sie do szkoly bo Horan mial przyjechac na przerwie. Wyjechalam jak zawsze o 7 by na 8 dotrzec .Po drodze zabralam jak zawsze Marca , Kimberly ,Leticie no imoja siostre.Ta ostatnia chyba najbardziej cieszyla sie z mojej znajomosci z Niallem, ciagle pytala kiedy przyjedzie i czy w koncu go pozna. Napisalam nawet na swoim twitterze ' Nialler odwiedzil moja siostre, co robic?' My z Niallem o malo co nie posikalismy sie ze smiechu gdy to zobaczylismy, biedaczka , zawsze miala jakies zajecie gdy On do nas przyjezdzał.
D-kiedy Niall teraz przyjedzie? -zapytala
-dzis do szkoly, pozniej do nas na reszte dnia
Uslyszalam tylko pisk, przerazliwy pisk ktory roztroil moje uszy na kolejne 5 min. Zajechalismy pod szkole na moje wyznaczone miejsce, kazdy kto mial troche kasy mogl sobie takowe wykupic, ja jednak uwazalam to za absurd bo moj ojciec czesto przesadzal i robil mi takie glupie akcje jak np.tą z wykupieniem parkingowego miejsca. Moze i mielismy wiecej kasy niz inni ale ja sie z tym nie afiszowalam, bylam raczej skrtomna dziewczyna. Byly w mojej szkole osoby ktore byly ubogie i staralam sie im pomoc jak tylko moglam. Organizowalam zbiorke rzeczy raz w roku i kazdy wtedy przynosil mase ciuchow ktore sprzedawalismy za symbolicznego funta. Tak tez nazwalismy ten jeden dzien w szkole 'dniem funta'.Tego roku szkolnego robilam tez impreze na zakonczenie u siebie. Mielismy duza posiadlosc totez moglam pozowlic sobie na takie szalenstwo. A wiec zajechalismy pod szkole i szybko pobieglismy na lekcje. Babka z biologii prawie nas zabila, byla tez nasza wychowawczynia.
n-to wy macie czekac na mnie nie ja na was-zaczela krzyczec gdy tylko przekroczylismy prog klasy.Bla bla bla ,mowi to co lekcje,ja bujalam w oblokach bo Niall mial przyjsc,kurcze on mi sie chyba podobal, nie no podobal mi sie na pewno.
n-apropo balu,nasz przewodniczaca szkole nam o nim opowie, Mia do mikrofonu-gaaaaaah poszlam do szkolnego radia by oglosic komunikat, ona ze mna. Nie wiedzialam ze mikrofon juz jest wlaczony i cala szkola slyszala nasz zaciekla dyskusje.
-ale przed balem są cztery inne imprezy
n-mow o balu Mia bo tracimy lekcje
-a wiec nasz bal na zakonczenie roku bedzie 7 lipca, bo wtedy bydzie tydzien do egzaminow koncowych.Wystarczy ze kazdy uczen z trzeciej klasy przyniesie po 5 balonow, trzecich klas jest 5 w kazdej jest okolo 20 uczniow, co daje nam 20x5x5 oczywiscie ze 500 balonow ,maja byc biale
n-panno Arango to nie matematyka
-mialam wytlumaczyc
n-mow o pozostalych imprezach
-a wiec 28 kwietnia jest impreza lat 70,80,90 mam nadzieje ze przyjdziecie a 12 maja wyprawiam urodziny w klubie i takze mam nadzieje ze wpadniecie,24 czerwca jest szkolny dzien funta dla tych co nie sa wtajemniczeni , jest to dzien zbiorki ciuchow ,kazdy przynosi wszystko co ma niepotzrebne i bedziemy to sprzedawac za 1 funta
a 26 czerwca kolejna impreza ale musze wymyslic jaka bedzie
n-no no juz dosc Mia, wracamy do klasy
-dziekuje za uwage, mowila Mia Arango, zycze milego dnia
n-Mia-uslyszalam wrzask biolożki i wylaczylam mikrofon

Wrocilysmy, usiadlam do swojej lawki.
K-hahah slyszalam jak wysia gadala w tle do ciebie
-bardzo smieszne, ona mnie nienawidzi-zaczelysmy sie smiac
n-wracamy do lekcji, kto pisze egzamin koncowy z biologii reka do gory
-jaaa-krzyknelam
n-wiem ze ty, ktos jeszcze?-poza mna reke podniosla jeszcze jedna dziewczyna.
n-a wiec ci co pisza egzamin jutro przyniosa referaty na wybrany temat , cheerleaderki zwolnione na mecz-łaaaaaaaaa zaczelysmy z Kim piszczec
n-zaraz Cie zatrzymam-powiedziala do mnie
k-nie moze Pani, to nasz kapitan
n-dla mnie to zwykla Mia
k- dla mnie kapitan druzyny , bez niej nie zatanczymy-zaciekle wymienialy zdania i musialam szarpnac kim bo naprawde by ja zatrzymala za pyskowanie a mnie za piszczenie.
Ahh ta szkola i pani z biolii , bedzie mi jej brakowalo, ale mamy marzec, jeszcze troche czasu zostalo by oswoic sie z ta mysla.Zmierzalysmy na sale gimnastyczna na ktorej mial odbywac sie mecz kosza.Chcialysmy zdazyc przed uczniami by zrobic probe ale oczywiscie juz zaczeli sie schodzic. wiec bedziemy mialy gapiow.
-sluchajcie damy rade z ta piramida? -powiedzialam do mojej kochanej druzyny
-jasne-powiedziala Sam
-a z koncowym ukladem ?-nie byl latwy
k-tak-kim jest ze mna zawsze.Dzis mecz grala druzyna Marca bylismy ciekawi czy wygramy . Z tego wszystkiego zapomnialam o Nillu ale przypomnial mi o sobie gdy zadzwonil.
N-jestem pod sala , ratuuuuj-wymamrotal z przerazeniem
Pobieglam po niego, no tak, oblezyl go tlum mojej siostry kolezanek. Smiesznie wygladal z ta porzerazona minka na twarzy.
-chodz skarbie-zlapalam go za reke , wszystkie kolezanki mojej siostry odsunely sie gdy podeszlam i staly w miklczeniu
N-kim ty jestes w tej szkole?Wszedzie sa twoje zdjecia i kazdy o tobie mowi
-kapitan druzyny cheerlederek i przewodniczaca szkoly-zasalutowalam a on zasmial sie
N-teraz rozumiem,fajny stroj-powiedzial skanujac mnie od gory do doklu
-dzieki,barwy szkoly-
N-no i dzieki e mnie uratowalas-powiedzial gdy weszlismy juz na sale
-nie ma sprawy bebe , usiadziesz?-kiwnelam na lawke przy naszej trenerce
N-jasne, obejrze mecz -usiadl na laweczce, a juz poi chwili musialysmy wyjsc .Swiatla zgasly . Jak zwykle wyszlysmy z sali po to by wybiec jak tylko swiatla sie zapala.Tak tez sie stalo, swiatla zgazsly a my na ich ponowne zapalenie wybieglysmy na srodek , po jednej stronie stala nasza druzyna a po drugiej przeciwna. Z Luton. Brrrr, nasze druzyny sie nie lubily. Mecz sie zaczal a my w przerwie musialysmy pokazac nasz popisowy uklad ktory wyszedl genialnie, oczywiscie wygrywalismy wiec i to nas dopingowalo. Niall takze dopingowal nasza druzyne,po skonczonym meczu ludzie zaczeli masowo wychodzic a my z Niallem czekalismy az troche zmniejszy sie tlum udajacy sie do wyjscia.
-podobalo sie?
N- jasne, bylo swietnie
-jedziemy do mnie?
N-oczywiscie
Poszlismy wiec do auta,pojechalismy moim, pozniej mialam podwiezc Nialla pod szkole by zabral auto. Mamy jak zwykle nie bylo ale niania zrobila nam pyszny obiad
-musze Cie zmartwic , bedziemy 3 h z moim rodzenstwem
N- spoko, ile maja lat ?
-toz 16 i prawie 10 miesiecy, bardziej ostrzegalabym Cie przed Dianą :D
N-a noooo ja zapomnialem o malym
-chodzmy po niego bo niania juz wychodzi
Poszlismy po Keva,Niall wzial go na rece i robil do niego glupie pyski.  Po niecalej godzinie wrocila mloda ze szkoly, w koncu poznala swojego idola.Robila sobie z nim zdjecia i co chwile zadawala pytania.No ale moglam ja zrozumiec, sama bylam fanka i bylam psychiczna na ich punkcie.
Ni-wrocilam-powiedziala niania
-juz?
A to nawet lepiej bo moglam pobyc sama z Niallem,zrobilam popcorn wzielam pepsi i poszlismy do mojego pokoju ogladac film .
-co ogladamy? komedia, horror czy jakies romansidlo ?
N-zdecydowanie komedie-zasmial sie
Wybralismy zatem jakas komedie i polozylismy sie na lozku, ale zaraz, co z nim ? Byl wyraznie spiety  przez to ze sobie lezelismy bo jak o cos go pytalam to jego glos drzał.
-przyjdziesz do naszej szkoly na impreze?
N-kiedy ?
-28 kwietnia
N- nie wiem jak z koncertami ale mam nadzieje ze bede mogl przyjsc
-byloby super-pisnelam
N-wiem-chlopak odwrocil glowe w moja strone i spojrzal mi prosto w oczy.Jego blekitne niczym laguna teczowki promienialy.Lezelismy tak nie zwracajac uwagi na film.Jego maly palec delikatnie dotknal mojego a gdy juz to zrobil chlopak delikatnie sie usmiechnal.Cisnienie mi skoczylo z wrazenia,ah byl cudowny. Ta piekna dla mnie chwile przerwal dzwonek do drzwi.Wstalam z niechecia i poszlam na dol by otworzyc.Nie wierzylam wlasnym oczom,stal tam on , chlopak o bujnej czuprynie pelnej lokow.Harry
-czesc, co tu robisz?-zapytalam z grymasem na twarzy
H-stesknilem sie, powiedzial dosc chamskim tonem,a na jego twarzy pojawil sie szyderczy usmiech, niczym grincha,pajac!
-wejdz, ale mam goscia-nie zadzialalo to na niego,sciagnal buty i kroczyl za mna do pokoju.Gdy bylismy na gorze i otworzylam drzwi zobaczyl lezacego Nialla podrywajacego sie gdy tylko zobaczyl kto wchodzi.Mina gdy na siebie spojrzeli-bezcenna.Wygladali jak dwa koguty ktore zaraz mialy zaczac walkę.Harry uformowal usta w ksztalt litery o a jego piesci sie zcisnely.Horan za to nie wydal z siebie zadnej miny, spogladal tylko na niego tymi swoimi patrzadlami a po chwili szeroko sie usmiechnal.
N-siemanko bro-powiedzial
H-siema, co tu robisz?
-zaproslam go, byl dzis na meczu u mnie w szkole a pozatym umowilismy sie 3 dni temu-powiedzialam zamiast Niallera bo co to do diabla za przesluchanie
H-rozumiem, pijemy cos?-zapytal juz nieco rozluzniony
N-stary jutro mamy koncert
H-co z tego ? Mam ochote
N- a rob co chcesz
Hazz sam nie pil bo ja i Niall nie chcielismy.Niall byl zazenowsany towarzystwem komnpana z bandu i poprosil bym go odwiozla.Pojechalisme we 3 bo Hazz sie uczepil.Niall sie z nami pozegnal i odjechal.Zrobilo mi sie bardzo glupio bo nie chcialam sama zostawac z Harrym na oczach Nialla.
H-jestes pierwsza dziewczyna ktora mnie ignoruje-powiedzial
-widocznie nie jestem jak inne
Hazz juz nic nie powiedzial. Pojechalismy do mnie,myslalam ze pojdzie do domu ale mylilam sie ,gdy tylko wysiedlismy to zauwazylam ze idzie za mna. Nie mialam wyboru.
Weszlismy do domu, namowil mnie bym z nim wypila wiec poszlam po whisky.Zaczelismy pic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz