wtorek, 2 lipca 2013

12

Niall
Po calym dniu rozmyslan nad sprawa z Mią , stwierdzilem ze jednak mialem racje. Ktora dziewczyna dodaje zdjecia z jakims dziadem dwa dni po takim zalamaniu ? Ona byla widocznie nimfomanką ktora ciagle musiala sie pieprzyc bo czula niedosyt. Przez chwile mialem wyrzuty sumienia, ale gdy zobaczylem ją na zdjeciu z tym facetem  zmienilem zdanie. Mysle ze dobrze postapilem mowiac jej to co mialem na sumieniu. Przestalem tez wierzyc Louisowi ze łączyła ich tylko przyjazn, przeciez skoro u niej spal to wiadome bylo po co.Żalowalem ze marnowalem swoj czas na kogos takiego jak ona. Liam probowal przemowic mi do rozsadku zebym ją przeprosil ale nie chcialem go sluchac. Skoro juz zakonczylem znajomosc z ta dziewczyna to po co mialem znowu zaczynac? No wlasnie, byloby to bez sensu. Chlopacy na prozno probowali sie do niej dodzwonic, telefon miala wylaczony a na skype sie mijali, nie rozumialem tego po co wchodza jej tak w dupe. Rany jak szybko mozna znienawidzic osobe z ktora dopiero co Cie cos laczylo. Gdybym teraz ja zobaczyl splunalbym kolejny raz pod jej stopy, nie byla warta niczego. Uroda to nie wszystko, byla tępa dzidą. Siedzialem w hotelowym pokoju w Hiszpanii, fanki piszczaly pod oknem i nie moglem spac. Ile mozna stac i czekac az ktorys z nas wyjdzie ?! Przeciez my bylismy wykonczeni , w dodatku ktos robil sobie jaja i wydzwanial do naszych pokoi.Trudno, taki nasz 'zawod' musimy robic dobra mine do zlej gry. Tomlinson wszedl by zobaczyc co robie, brzdakalem akurat cos na gitarze.
Lo-tesknisz za nia? -zapytal a mnie krew zalala, co im odbilo ?
-za kim ?-zapytalem
Lo-za Mią-dobre sobie
- Louis zrozum, ona mnie nie obchodzi, mam w nia wy je ba ne, rozumiesz? Czemu tak wam zalezy na tej dziewczynie ?
Lo-bo mimo swoich bledow polubilem ja i poznalem z najlepszej strony
-to idz wciskaj te bajeczke Liamowi, ja Ci nie wierze, wiem ze sie z nia rypałes, przeciez to dziwka zwykla ktora chciala nas skolocic
Lo-panuj nad slowami bo zaczynasz mnie wkurwiac Niall
-serio ? To wyjdz stad
Lo-zegnam. A i wiem ze wcale tak nie myslisz-wrzasnal
-spieprzaj, serio mowie
Po tym jak wyszedl nienawidzilem jej jeszcze bardziej, poroznila mnie z przyjacielem, bura suka. Poszedlem do hotelowej restauracji cos zjesc bo poczulem glod, fakt jadlem godzine wczesniej ale to stosunkowo dawno temu. Gdy czekalem na swoje danie dosiadl do mnie Harry. Czy trudno bylo im zrozumiec ze chcialem byc sam ? Wiedzialem ze sie o mnie martwia ale chwila samotnosci by mi nie zaszkodzila.
H-dlaczego potraktowales tak Louisa ? -zapytal i skrzywil brwi, byl zly
-bo zaczynal mowic o tej s...-juz mialem dokonczyc gdy Harry mnie wyprzedzil
H- o Mii tak ? Cos z Toba sie dzieje, co ona Ci zrobila?
-przeleciala dwoch moich kumpli i zgrywa niewiniatko ?
H-masz chyba z tym jakis problem Niall bo zauwazylem ze ciagle mowisz o tym ze ona przeleciala nas, a moze zalujesz ze z Toba ja nic nie laczylo ? -szczyt bezczelnosci ,co on mowil w ogole.Wiem bylo to dziwne ale wstalem od stolu i poprosilem by przyniesli mi to do pokoju, mialego z Liamem wiec i on pewnie bedzie nawijac mi makaron na uszy-pomyslalem ,ale postanowilem zaryzykowac bo poki co go nie bylo
-ide, do pozniej
H-zebys nie zalowal swojego zachowania Niall, tak Ci tylko mowie, gdybym tylko moglbym z nia byc, bylbym , bo jest naprawde w porzadku-ten znowu swoje
-w lozku czy jako dziewczyna-zadrwilem z jego kazan
H- w lozku jest najlepsza jaka spotkalem ale chodzilo mi bardziej o jej charaker-szyderczo sie usmiechnal i pokazal swoj dolek .Jego riposta byla cieta, nie odpowiedzialem mu nic . Wrocilem do pokoju i postanowilem raz jeszcze wyrzygac tej pannie co o niej mysle. Wlaczylem twittera i wszedlem w wiadomosci prywatne, zaczalem pisac , dluzo czasu mi to nie zajelo bo wene mialem ogromna
' przez chwile zrobilo mi sie ciebie zal, bo pomyslalem ze nie powinienem cie tak potraktowac, ale mialem racje. Ledwo wyjechalas i juz masz jakiegos alfonsa, jestes dziwka,a nie przepraszam dziwka bierze za seks pieniadze a Ty je przeciez masz wiec ujme to inaczej. Jestes zwykla puszczalska ,pusta dziura ktora rozchyla kazdemu nogi. Żałuje ze cie poznalem ,przez ciebie klocimy sie ciagle z chlopakami. Oni cie bronia bo chcieliby cie wydymac jak Lou i Harry. Szmata' Zawahalem sie czy wyslac wiadomoc ale po ktorkim namysle to zrobilem.

2h pozniej
Siedzialem z Liamem w pokoju, na szczescie nie mowil nic o  tej rurze,gralismy sobie w ps3 gdy zadzwonil moj telefon. Mial kierunkowy +52, nie mialem pojecia co kto to. Wzialem na glosnik bo Liam chcial sluchac, mogloby byc smiesznie gdyby byla to pomylka. Popelnilem jednak blad z tym glosnikiem.
-slucham ? -odebralem
M-jesli masz problem to moglbys zadzwonic i to powiedziec a nie pisac na twitterze, to dosc dziecinne Niall. Twoje obelgi juz mnie nie obchodzą pisz i mow co chcesz, ja tez zaluje ze cie poznalam a skoro chlopcy maja do Ciebie jakis problem moze czas sie zastanowic czy wszystko w porzadku z Twoja glowa bo po tym co dzis ujrzalam raczej powinenes sie przebadac. Cierpisz na kompleks nizszosci posuwajac sie do takich czynow. Twoje zachowanie tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu ze poprostu jestes zazdrosny zainteresowaniem chlopakow moja osoba bardziej niz twoja. Zmien sie a wszystko wroci do normy. Zaczniesz z nimi normalnie rozmawiac jak kiedys. Obiecuje Ci to-zamurowalo mnie, inteligentnie mi pojechala. Nie wiedzialem co mam powiedziec, Liam tylko patrzyl na mnie , jakby zaraz mial mnie zadzgac za to ze znowu ja obrazilem.po chwili uslyszalem-trzymaj sie Niall
N-a ty sie nie puszczaj-rozlaczylem sie. Chyba myslalem ze to bedzie smieszne.Liam jednak mial kamienny wyraz twarzy.
L-co znowu jej napisales?-zapytal spokojnym glosem
-nic? -powiedzialem siegajac po batonika ,ale mi go wyrwal
L-odetne Cie od zarcia jak mi nie powiesz-zarcie bylo u mnie numerem jeden wiec wszystko mu przeczytalem-zachowales sie jak gowniarz,naprawde sie ogarnij Nialler bo twoja wiadomosc byla zalosna. Na moej szczescie nie skomentowal tego co przed chwila mialo miejsce i poprostu sie polozyl zakladajac sluchawki na uszy.


                                        ***


Louis
Siedzialem w swoim pokoju, mialem go sam. Harrego ulokowalismy jak zawsze z Zynem bo lubili dlugo spac pozatym zawsze cos odwalali wiec bezpieczniej bylo jak mieli razem pokoj. Zastanawialem sie co do cholery dzieje sie z Niallem, czy on zakochal sie w Mii? Przeciez jego zachowanie nie bylo normalne, on ciagle chodzil nadasany i mowil o niej same zle rzeczy. Pomyslec ze jeszcze dwa tyg wczesniej jezdzil do niej i spedzali ze soba cale dnie. Wiedzialem ze to co mowi jest taka forma tarczy ochronnej, on wcale tak nie msylal. Pomyslalbym nawet ze on ja kochal, dlatego tak sie zachowywal a to ze ja obrazal bylo przykrywka. Zadzwonilem do Eleanor ,mowilem jej ze martwie sie o Nialla, ona wiedziala o wszystkim. Wiedziala tez o tym , ze jezdzilem do Mii, w koncu zwiazek opiera sie na zaufaniu, mielismy je do siebie inaczej nie bylibysmy razem. Eleanor doradzila bym porozmawial z nim na spokojnie, bez uniesien i niepotrzebnych klotni, postanowilem tak zrobic.
-Niall chcialem pogadac
N- wiem nawet o czym-powiedzial
- nie zachowuj sie tak, ona pewnie zaluje ze tak postapila
N-i zaluje ze sie poznalismy-wtedy zrozumialem ze jednak mialem racje, on ją kochal
-moge zadac ci jedno pytanie?
N-no ?
-kochasz ją?-jego oczy zrobily sie wieksze,wiedzialem ze byl zdziwiony ze jednak pokapowalem sie o co tu chodzi. Spuscil glowe.
N-kocham, ale to juz niewazne, ona ma kogos, widzialem na zdjeciu
-walcz o nia mimo tego czy kogos ma czy nie
N-ona juz nie chce mnie znac, dzis dolalem oliwy do ognia
-postaram sie z nia porozmawiac
N-łuuuhuuu kolego zapomniales sie, ona nie rozmawia z Toba tak samo jak ze mna i Harrym- rzeczywiscie mial racje
-no tak,ale jest ktos z kim rozmawia-wskazalem glowa na spiacego Liasia-wiesz ze ona ma dar
N-zostawmy to tak jak jest
-nie!-powiedzialem stanowczo-Liam złapie ją na skype
Uscisnalem go i poszlismy do Harrego i Zayna by Niall przeprosil za zachowanie, pozniej siedzielismy razem i bylo tak jak zawsze. Mialem nadzieje ze wszystko wroci do normy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz