piątek, 2 sierpnia 2013

16

Czytasz=komentujesz. To naprawde mobilizuje do pisania :) <3
Przepraszam za wszelkie przekrecone slowa, pisze szybo (zbyt szybko) i wtedy wychiodza glupoty. Nie mam czasu na poprawianie tego bo mam na glowie 5 innych blogow. Szczerze nie ogarniam tej kuwety i chyba kilka usune. Nie wiem ktore... ;( Nad kazdym sie napracowalam. Najgorsze jest to ze wszystko mam w zeszytach i nie chce mi sie przepisywac  :(( Postaram sie zadnego nie usuwac. :( Kiss <3




Siedzialam totalnie znudzona na lekcji, byl poniedzialek, polowa szkoly jeszcze zyla cholerna impreza lat 79,80,90 na ktorej bylam sama, bo moj chlopak byl w trasie. Swietnie czyz nie? Byl ostatni dzien kwietnia. Za chwile mial byc maj, moje urodziny a po nich czas pewnie zleci szybko i bedzie koniec roku szkolnego. Swoja droga cieszylam sie z jednej strony ze to juz koniec. Mialam dosyc bycia przewodniczaca, jak by nie patrzec to ogromny obowiazek. Pogoda byla zadziwiajaco piekna jak na Londyn , slonce swiecilo a niebo bylo koloru oczu Nialla. Bylam ciekawa co u niego. Jak sie ma , co robi co je. Nie tylko stracilam osobe ktora kochalam i na ktorej mi zalezalo ale takze przyjaciela. Tak, byl moim przyjacielem a to ze cos do niego poczulam to juz odmienny temat. Brakowalo mi naszych rozmow na zywo jak i przez telefon. Naszego smiania sie z najrozniejszych glupich rzeczy np. tego jak moja siostra z kolezankami podsluchiwaly pod drzwiami nasze rozmowy , jak najedlismy sie pewnego razu tak ze nie moglismy sie poruszac albo jak wracalismy do mnie ze sklepu i zlapala nas okropna ulewa, idac do mojego pokoju zostawialismy slady a schiody byly cale w blocie, mama wparowala do mojego pokoju i dostalismy kuchenna szmata po glowach.  Nie moglismy sie wtedy pozbierac ze smiechu , jak Niall pierdzial co sekunde albo bekal . On był inny niz Harry byl taki beztroski. Mial takie dobre serduszko, a ja go zranilam. Tesknilam za nim, cholernie tesknilam. Postanowilam ze gdy wroce do domu zadzwonie do niego i porozmawiam. Pytanie tylko czy on tego chcial...


Niall
Myslalem o niej, o nim, o nich, o nas. Kurwa, dlaczego to spotkalo mnie? Czemu wpakowalem sie w jakas tam milosc? Bylem zly na siebie, bo to z wlasnej winy teraz musialem ogladac moja ukochana ze swoim przyjacielem. Nie ma co , zrobili mi cholerna niespodzianke... Na to wszystko musialem znosic obecnosc Harrego. Moze zle to ujalem w sloa, w koncu Harry to moj przyjaciel. Chodzi mi o to ze musialem ogladac go takiego radosnego i zakochanego. Musialem sluchac jak z nia rozmawia przez telefon i jest tak kurewsko szczesliwy. Jak sobie pomyslalem ze to moglem byc ja , ze to ze mna mogla byc taka szczsliwa i usmiechnieta jaka byla w nasze ostatnie dni pobytu u jej babci.Chcialbym ją przytulic i pocalowac, powiedziec ze ją kocham. To wszystko bylo takie do dupy. My bylismy we Francji, dopiero za tydzien mamy 3 dni wolnego wiec wrocimy do Londynu. Siedzialem wlasnie na fotelu wcinajac kanapke ktora zrobil mi Harry. Kazdy z nas siedzial na czym innym a Zayn i Liam oczywiscie na podlodze. Mielismy miec za godzine M&G. Mialem brac kolejnego gryza gdy moj telefon zadzwonil. Slamazarnie wyciagnalem go z kieszeni i upadl na podloge , szybko go podnioslem i odebralem. Gdy uslyszalem glos po drugiej stronie momentalnie zrobilem sie czerwony co przykuło spojrzenie reszty chlopakow. W rezultacie zaczeli buczec i sie smiac.
-Hallo Niall, chcialabym z Toba porozmawiac-powiedziala Mia
-ahmm ale nie ma mnie w Londynie-odpowiedzialem ledwo co bo kluska w moim gardle w polaczeniu ze swiezo przelknietym kesem kanapki spowodowaly jakas cholerna blokade
-kiedy bedziesz?
-w przyszly poniedzialek, bede do srody
-swietnie, a chcialbys sie spotkac ? -zapytala a mnie przeszedl dreszcz, jej glos dzialal kojaco na wszelkie nerwy i stresy jakie przezylem dotychczas z jej powodu. Spojrzalem nerwowo na miny chlopakow ktorzy wlepiali wlasnie we mnie swoj wzrok. Zatrzymalem sie na Harrym. Tak czy nie? Tak czy nie ? Tak czy nie? Jebac to !
-tak, przyjade do Ciebie jak tylko wyladuje-powiedzialem
-bardzo sie ciesze -i zapadla cisza-Niall?
-tak ?
-bardzo tesknie za Toba i naszymi wspolnie spedzonymi chwilami-powiedziala a do moich oczu naplynely lzy, musialem szybko sie ogarnac bo 4 pasy oczu nadal gapily sie na mnie
-ja tez, chyba jeszcze bardziej-powiedzialem
Zakonczylismy rozmowe, widzialem jak chlopcy ze znakami zapytania patrza na mnie by dowiedziec sie kto dzwonil. Cieszylem sie ze Mia do mnie zadzwonila, o Boże one do mnie zadzwonila. Jednak nie bylem jej obojetny, jednak o mnie myslala. Moj humor byl wrecz wspanialay. Co  bylo po mnie widac.
-kto dzwonil ? -zapytal Zayn
-ehmm, Mia-powiedzialem
-po co ? -zapytal Harry , byl dosc zażenowany
-no bo chciala ze mna porozmawiac i sie pogodzic -odpowiedzialem
-to swietnie, nie ma co sie klocic o to co bylo, byliscie przyjaciolmi -powiedzial Hazz , wstal i sie do mnie przytulil, poklepal mnie po plecach -nie lubie jak jestes smutny, wiem ze ona byla twoja do bra przyjaciolka i duzo czasu spedzaliscie razem-mowil to by mnie uswiadomic ze
bylismy tylko przyjaciolmi czy co ?


Harry
Niall byl szczesliwy, ja bylem szczesliwy, caly zespol byl szczesliwy, czego chciec wiecej ? No wlasnie. Mia odmienila moje zycie. Teraz nie zwracalem uwagi na inne dziewczyny, teraz mialem swoja atrakcyjna we kazdym calu kobiete ktorej nigdy nie zdradze. Byla zabawna, rozgadana, tajemnicza, opiekuncza, kochana, slodka i moja ! Tak moja ! Kochalem ja calym sercem, Moze to smiesznie brzmi z moich ust bo zawsze bylem kobieciarzem ale w koncu ktos skradl moje serce i zmienilem woje zachowanie. Wlasnie stalismy przed wejsciem na M&G Niall jadl, Louis i Liam tanczyli jakies swoje tance godowa , Zayn poprawial swoje wlosy a ja pisalem smsa do mojej ukochanej ' czesc Skarbie, wiem ze dzwonilas do Nialla. Bardzo sie ciesze ze to zrobilas, jego humor odrazu sie poprawil, jest taki radosny. Za tydzien przylatuje, mam nadzieje ze spedzimy ze soba wszystkie dni w ktorych bede. Kocham H <3 ' ,moj telefon odrazu zaczal dzwonic. Odebralem .
-Halo?
-czesc Loczku -uslyszalem anielski glos mojej ukochanej
-czesc kochana, co u Ciebie ?
-siedze wlasnie w pokoju i i robi notatki na jutro do szkoly , nudzi mi sie cholernie i tesknie-powiedziala a moje nogi zmiekly
-wsiadaj w samolot i przylec do nas-powiedzialem
-ehmm, bardzo smieszne, chcesz zebym zawalila szkole? -powiedziala i zasmiala sie glosno
-kochanie, przeciez Ty w tej szkole masz takie plecy, i same dobre oceny, na pewno by Ci pozolili
-ehh Nie HArry to dosc durny pomysl-powiedziala-mojej rozmowie przygladali sie chlopcy , co za szpiedzy -macie koncert ? -zapytala
-a czy myslisz ze bym wtedy odebral ? -Mia znowu sie zachichrała
-no nie, M&G tak ?
- bingo , kotku ja musze konczyc, jestem na podsluchu-powiedzialem
-ok, pozdrow podsluch i ucaluj ode mnie
-hahaha kocham Cie wariatko
-ja Ciebie, paaaaaaaa-przeciagnela ostatnie slowo. Skonczylem rozmowe. Podsluch ma pozdrowienia i buziaki krzyknalem i wszyscy zrobilismy przytulaka w tym momencie do pokoju  gdzie bylo M&G weszly piszczace fanki. bylo ich 10 ohhhhhhNooooooooooooooooooo . Niektore sa naprawde swietne, porozmawiaja z nami, porobia zdjecia, powiedza cos o sobie. a Niektore poprostu drą jadaczki . Kurde no . Niall spojrzal na mnie , ja na niego. Zrobilismy miny typu ' zabierz mnie do domu' i ruszylismy do nich z usmiechami na twarzy. Taka praca, co zrobic. Nigdy zaden z nas nie zalowal tego co robimy. Wszystko zawdzieczalismy fanom. Bez nich niebyloby nas. Poprostu czasem mielismy dosyc. Proste.




Moje poronione pomysły nigdy nie beda mialy konca. Po rozmowie z Harrym zeszlam do rodzicow by przedstawic moj zacny plan. Oczywiscie ze sie zgodzili czemu mieliby tego nie zrobic skoro tak kochali 5 wariatow? No wlasnie! Tata wykonal jeden telefon i bylo po sprawie. Czasem podobalo mi sie to ze on mial takie wtyki i byl kims. Dzieki temu nie musialam czekac na imprezach w kolejkach do wejscia tylko wchodzilam tylem, gdy chcialam cos zalatwic poprostu dzwonil z sprawa z gory byla zalatwiona. Życ nie umierac. Z drugiej strony zlapac mojego tatka w domu bylo nie lada wyzwaniem. Wiecznie go nie bylo. Wracajac do temat, bylam w drodze do Paryża. Widze ich miny jak mnie zobaczą. Wiedzialam ze trwał koncert a w sumie to skonczy sie w momencie gdy ja dotre na arene.
Po 2 h moje nogi dotknely lądu a ja dumnie kroczylam ze swoja walizka do wybranego celu.
Przyjechal po mnie jeden z ich ochroniarzy. Przyjaciel mojego ojca Mark.
-Harry wie ze do niego jedziesz? -zapytal
-oczywiscie ze nie, wtedy nie byloby to niespodzianka
-jestes szalona Mia-zasmial sie, przytaknelam tylko. Taka moja natura.


Slyszalam krzyki, piski, placz, wrzaski. Wiedzialam ze jestem na miejscu. Mark wprowadzil mnie od tyłu . Bylam za scena. Dojrzałam Eleanor , nie bede sama, jak milo.
-Miaaaa-co tu robisz? -krzyczala duszac mnie na przemian
-postanowilam zrobic im niespodzianke- Ha !
-jak zajebiscie, pojdziemy jutro na zakupy cooo ?
-jasne, ciesze sie ze jestes El  !!!
-ja tez MiMi-ohhh, nie lubilam jej na poczatku, ale pozniej nawet na swoj sposob pokochalam. Stalysmy trzymajac sie zatalie. Doslownie jak Lesbijki. El wymyslila ze mam schowac sie w garderobie . Tak tez zrobilam. Ucieklam do garderoby.
5,10,15 min ich nie ma. Nagle uslyszalam krzyki i smiechy. Ida. Tak bardzo chcialam nagrac ich mine jak mnie zobacza.
-Niall ile  stanikow dzis zlapales? -zapytal Harry . Ja im dam staniki ! :D
-3 a ty  ?
-dwia pary stringow, tylko ze ich nie dotknalem , fuuuj -hahah. Wierny kochaś :D
-no ja mam nadzieje, wyskoczylam zza wieszaka z ciuchami chlopakow. Slyszalam wielki krzyk.
Moi kochani chlopcy.
-potrafisz sie teleportowac? Zasmial sie podchodzacy do mnie Liam przysiskajac mnie mocno do siebie. Za chwile wszyscy stwierdzili ze to jednak ja i bylam gnieciona z kazdej strony . Tlenu.
-kochanie-pocalowal mnie moj chlopak, nie powiem, bylo mi cho9lernie glupio przed Niallem .
-rozumiem ze idziemy dzis na impreze-zasmialam sie
-party- krzyknal Niall ale nadal nie podszedl blizej by sie przywitac. Jakby cos lub ktos go trzymal.
Postanowilam zrobic pierwszy krok. Podeszlam do niego. Trzeslam sie jak galareta. Tak dlugo nie czulam jego zpachu ani dotyku. Tak bardzo mi tego brakowala. Tak cholernie chcialam sie zanurzyc w blekicie jego oczu. Wszyscy byli tak zajeci piciem wody i pakowaniem sie ze nie zauwazyli ze do niego zmierzam.
- Przepraszam z calego serca-powiedzialam gdy tylko bylam od niego na odleglosci 50 cm-tak strasznie tesknilam-szepnelam a on przyciagnal mnie do siebie. Mocno przytulil . Przeszly mnie ciarki. O tak, to byl ten jedyny. To go kochalam ponad wszystko. To przy nim chcialam zasypiac kazdego dnia i budzic sie kazdego ranka. Czemu zycie bylo tak okrotne dla nas? Ahh mnoj slodki, zwariowany Nialler.
Kolysal naszymi cialami delikatnie, ze wpadlam w taki jakby trans? Zapomnialam zwyczajnie o Bożym swiecie, o tym ze jestesmy w towazystwie. Oczwisc nie na tyle zeby sie z nim calowac. Poprostu moje rece mocno przylegaly do jego plecow a glowa opadala na jego ramieniu. Czulam tylko pojedynczy calus w czubek glowy i szept Nialla
-o 3 rano przed naszym hotelem-przerszedl mnie dreszcz, co on knuł ? Nie mialam pojecia.
Pojechalismy do ich hotelu. Nie chcialam pokoju z Harrym, a w sumie to nie moglam go nawet miec bo mial z Zaynem, jazk zwykle z reszta. Louis mial z Liamem, Niall mial sam. Wepchneli mnie wiec do niego. A z racji ze bylismy przyjaciolmi wiedzieli ze nie bedziemy nic robic. Serio ? Dobre sobie. Ja sama sobie nie ufam jesli chodzi o te sprawy a oni zaufali mi. A Harry ? Czy on wystawial mnie na probe. Mnie i moja myszke? Hahah, chce zobaczyc czy sie z nim przespie ? Nie uda mu sie. Mimo ze kocham Nialla pozostane wierna Harremu. Akurat jak juz kogos mam to go nie zdradzam. Zdrada*** nie jest w moim stylu Proste.






***Zdrada = calowanie sie moim zdaniem nie jest zdradą. Seks owszem, ale nie gdy robi to kobieta z kobieta. To nie seks , to zabawa :p  Ooooo.  To taki maly szczegół do nastepnego rozdziału.

1 komentarz: